MĘDRZEC POTRAFI UCZYĆ SIĘ NAWET OD GŁUPCA. GŁUPIEC NIE UCZY SIĘ NIGDY
"Zapalcie swoje świece dobra i mądrości i zarażajcie innych tym, co jest najważniejsze."
Krzysztof K.
Lideczko, posluchaj: dobrze powiedzialas Was ludzi. I Was, ktorzy zaszczepiliscie rozum . Chcac wyrownac czysty rozum, pozbawiony poczucia humoru. Empatii. Milosci.....ego to znieksztalcilo, ale wiesz- warto walczyc do konca, bo to zrodelko jest wiecznie zywe. Czasem tylko zmeczone zasypia, i trzeba mu na to pozwolic. By moglo sie odrodzic.
Nie jestem jedna z Was. Moje miejsce jest tu na Ziemi, choc latwiej byloby odejsc. Ale latwiej nie oznacza dobrze, a wiec robie to co jest dobrze. I jest tak. Wiec nie jestem stad ani stamtad, pomiedzy...ale moim domem jest Ziemia, i chce tu zyc. Dlugo i szczesliwie, a wiec bede, zawsze sobie wychlapie ozorem. Zapomnialam o sobie na chwile, dluga chwile, ale podnioslam sie. Na stale. Pa
nie jesteś stąd ? nie Ty jedna przybyłaś na ziemie z innego miejsca.
Nie czujesz się człowiekiem ? to tylko nazwa
Offline
Ja, nie madrz sie. Jestem czlowiekiem. Polaczeniem rozumu i serca. I mam wsciekle poczucie humoru i potrafie kochac jak nikt na swiecie. I mysle ze jestes mi cos winien.
potrzeby jest chyba doctor , ale nie na gwalt
Offline
Aha, masz mi byc wsparciem a nie macic bez konca.. Czekam na maly cud, i nie probuj mowic ze nie wiesz o czym mowie. Wiesz, wiec bierz sie do roboty.
ja ?
Offline
Jesli chcesz pomoc. A umiesz?
nie pomagam z natury , bo jestem leniwy i nic mi sie nie chce :tonk:
Ostatnio edytowany przez coralgol (2012-04-27 23:29:57)
Offline
To po co sie wcinasz? Zmykaj stad, to moj watek:). Wiem ze nie umiesz, brakuje Ci jednej nutki
Andra napisał(a):
Ja, nie madrz sie. Jestem czlowiekiem. Polaczeniem rozumu i serca. I mam wsciekle poczucie humoru i potrafie kochac jak nikt na swiecie. I mysle ze jestes mi cos winien.
manipulacja ?
niby co jestem Ci winien ? nowe serce ? nowy rozum ?
Offline
Od rozumu i serca lapy trzymaj z daleka, znow cos sknocisz. Ubranie trzeba odswiezyc, byle nie za duzo, bo wiesz.... Tylko tyle, nastepny cud sama sobie zrobie. Moze niezupelnie sama.
se żartujesz ?
Offline
Se nie zartuje. Wlasnie uaktywnia mi sie osrodek mocy, ale niewielkie wsparcie przyda sie. W koncu zasluzylam sobie.
andrea jestes zlosliwa - bo ja nie nuce ! zlego radia sluchasz stad zle dane. :nnn:
Offline
Andra napisał(a):
Lideczko, posluchaj: dobrze powiedzialas Was ludzi. I Was, ktorzy zaszczepiliscie rozum . Chcac wyrownac czysty rozum, pozbawiony poczucia humoru. Empatii. Milosci.....ego to znieksztalcilo, ale wiesz- warto walczyc do konca, bo to zrodelko jest wiecznie zywe. Czasem tylko zmeczone zasypia, i trzeba mu na to pozwolic. By moglo sie odrodzic.
Nie jestem jedna z Was. Moje miejsce jest tu na Ziemi, choc latwiej byloby odejsc. Ale latwiej nie oznacza dobrze, a wiec robie to co jest dobrze. I jest tak. Wiec nie jestem stad ani stamtad, pomiedzy...ale moim domem jest Ziemia, i chce tu zyc. Dlugo i szczesliwie, a wiec bede, zawsze sobie wychlapie ozorem. Zapomnialam o sobie na chwile, dluga chwile, ale podnioslam sie. Na stale. Pa
Ja tu czegoś nie rozumiem... Bo wiesz, skądkolwiek dusza przybywa, jak staje się człowiekiem, nie pamięta tego i nie przypomni sobie, nie może. Więc skąd wiesz, że z Oriona? I w jakiej formie doświadczałaś przedtem? (na Orionie teraz jest (i od dawna) 'cisza', nie doświadcza się materialnie). Odczucie tego nie powie, odczucie interpretujesz już jako człowiek, więc możesz sugerować się czymkolwiek i przyjąć cokolwiek, co Ci pod to odczucie pasuje. A to niekoniecznie jest prawda.
Poza tym - co to znaczy Was, którzy zaszczepiliście rozum? (i na dodatek Chcąc wyrównać czysty rozum, pozbawiony poczucia humoru. Empatii. Miłości). Andra, człowiek nic nie zaszczepia, rodzi się z umysłem jako podstawowym 'narzędziem' i korzysta z niego tak, jak uzna (na swoim poziomie duchowym) za stosowne. Zapewniam Cię, że przed wcieleniem doskonale o tym wiedziałaś i zaakceptowałaś to. Więc uważaj, czy to przypadkiem nie Ty sama pozwoliłaś coś 'zaszczepić' w swoim własnym umyśle (i przyjrzyj się temu, co ktoś próbuje zrobić z Tobą).
Nie ma czegoś takiego jak 'czysty umysł' dla człowieka, aczkolwiek życia doświadcza się na różne sposoby i są dusze, które nie robią tego za pomocą uczuć (czyli nie doświadczają materialnie jako ludzie). One nam, duszom ludzkim, 'zazdroszczą' tej fantastycznej możliwości (oczywiście nie dosłownie, bo dusze nie są negatywne i zazdrościć nie mogą, napisałam w cudzysłowie jako oznakę wielkiego szacunku i podziwu).
Radość, szczęście, dobry humor - to przymioty duszy, każdej. I powiem Ci, jest duża zależność między poziomem świadomości duchowej a okazywaniem tych przymiotów w życiu materialnym. Im dusza bardziej świadoma, czyli na wyższym poziomie, tym bardziej je okazuje jako człowiek, niezależnie od sytuacji. I na odwrót: im dusza 'młodsza', tym mniej okazuje swoje naturalne przymioty i tym bardziej podatna na wpływy 'ego', wybierająca wartości negatywne. Odnieś to do siebie samej, bo tylko Ty znasz swoje własne uczucia.
A jeśli jesteś pod takim negatywnym wpływem, to uzmysłów to sobie, po prostu. Żadna dusza z właściwego poziomu tak na ludzi nie wpływa, wyciągnij wnioski i dokonaj wyboru. Jak Ci to nie pasuje, po prostu wyrzuć ją. Jeśli walczysz - znaczy ona ma nad Tobą jakąś moc.
Zresztą, Twój wybór. Ja 'strzepnęłam' to jednym gestem, nie mam z tym więcej problemów nie boję się, że to się powtórzy. Tylko wtedy może się powtórzyć, jeśli sama na to przyzwolę. Ale wybrałam inaczej.
Offline
Dobrego, dobrego:). Nie jestem zlosliwa, choc moge byc, czemu nie? Moze temu ze nie nucisz? Troszenke brakuje Ci kolorku jeszcze:)
Oj Lidka. Wiem bo wiem. Natchnieta jestem, toz wiesz:p.
Wiesz...polacz zwierzecy instynkt zycia stad z miloscia stamtad, dodaj mozg zeby tym zawiadywal ...i wypisz wymaluj. A co poszlo nie tak, no ba- wiadomo.
Ale dziekuje za rade. Poradze sobie Kochanie. Wiem ze nie bedzie latwe ale dam rade
Andra napisał(a):
Oj Lidka. Wiem bo wiem. Natchnieta jestem, toz wiesz:p.
To zastanów się przez kogo jesteś 'natchnięta', to jest bardzo ważne Bo możesz być przez Miłość, albo i nie (i może doczytaj moja poprzednią wypowiedź do końca? nie jest taka długa).
Offline
Lideczko, podczepiony upior przeszlosci, plus moje poczucie winy. I wyhodowalam hydre ktora mnie zzerala. Ale wszystko do czasu.
A natchniona...:)Kochanie, Oni mnie odwiedzili. Oni stamtad, Ci moi, kilka osob, jedna kobieta, czterech mezczyzn. I morze milosci tak ogromnej i czystej ze stala sie najpiekniejsza muzyka. Wiec wiem przez kogo, jestem jedna z nich. Ale jestem tutaj, bo tak trzeba, i tak chce. I dlatego ze warto dmuchac i chuchac na ten plomyk milosci ktory czasem tli sie zaledwie, w kazdym zywym sercu. Warto szukac tego co nas laczy, wszyscy jestesmy Ich spadkobiercami. I Oni licza na nas...warto i trzeba dla zycia.
OK, rozumiem. 'Upiór przeszłości ' - wystarczy zdać sobie z niego sprawę i przestanie 'upiorzyć'.
A czy ONI powiedzieli Ci to? Czy to jest Twój własny wniosek?
Offline
Co powiedzieli, Lidka, komu potrzebne jest klapanie dziobem?
Ale wiesz- z upiorami nie wolno walczyc. To na nic. Trzeba go otulic miloscia, by mogl usnac. Wrocic do domu.
Widzisz, problem w tym, że jak Ci nie powiedzieli, to wymyśliłaś to sama. Posłużyłaś się swoim własnym (ludzkim) umysłem, żeby nadać temu wartość. I niekoniecznie musiałaś trafić w 'dziesiątkę', ONI nie musieli mieć z Orionem nic wspólnego, to Ty tak to zinterpretowałaś...
Tu nie chodzi o 'kłapanie dziobem'. Tu chodzi o to, żebyś zorientowała się, co jest prawdą, a co tylko Ty uważasz za prawdę zgodnie z Twoją własną interpretacją, żebyś sobie zdała sprawę z tego, że interpretując, polegasz tylko na własnym umyśle, który tworzy coś i wcale nie musi odzwierciedlać stanu faktycznego. Dla mnie informacja, że ONI nie mówili, JUŻ jest jedną z zasadniczych... .
No, ale dla Ciebie nie musi być, rzecz jasna.
Offline
Lidka, spotkanie z przeszlosci, dotyczace przyszlosci stajacej sie terazniejszoscia. Czas skleja sie. To wszystko co wiem, nie rozumiejac skad. Tytul tego watku, slowa- muzyka ktora rozdzwonila sie we mnie. Prostujac mnie. Gdybym wczesniej rozumiala to co wiem- mogloby to byc niebezpieczne dla mnie samej. Mam wsparcie, wiem o tym, i jestem silna, ale umysl mozna pokonac, jest podatny na wplywy. Jestesmy tylko ludzmi. Ale sily milosci, woli milosci nic i nikt nie pokona. Wiec jestesmy az ludzmi. Ja moge sobie cuda wymyslac, ale tego co jest, prawdy plynacej z milosci nikt i nic nie jest wladne zmienic albo pokonac. Wiesz, niedawno nad moja glowa roztanczyly sie krysztaly, powedrowaly do splotu slonecznego. Od wczoraj pracuja:D. Mam ogromna moc, i mowie to z pokora. Jestem dumna ze jestem tylko czlowiekiem, tym ktory bladzi, upada. Ale podnosi sie. I jestem pelna pokory poniewaz jestem az czlowiekiem. Wiec wiem ze jestesmy jednoscia. Ze to co nas dzieli mozna pokonac. Wiec wyciagam reke nie z duma, a z pokora pamietajaca siebie- uparta, bezmyslna, slaba. Raniaca siebie i innych. Wyciagam reke patrzac z duma na tych nas ktorzy powielaja nasze bledy , z duma z nich, wiedzac ze za chwile rowniez podniosa sie z kolan. Dopoki trzymamy sie za rece nie ma lepszych i gorszych, tych ktorym blizej lub dalej. Sa tylko swiatelka w drodze. I ci ktorzy widza to swiatlo sa odpowiedzialni za to ktore jest jeszcze nieswiadome swego blasku.
Rozgadalam sie:p
No, rozgadałaś się, ale szczerze, to cenne . Co prawda nie za bardzo na temat, ale co tam... Bo ja tu usiłuję zrozumieć jeden motyw: skąd Orion się wziął w Twoim rozumieniu.
(a czas się rzeczywiście 'skleja', on tylko z poziomu materialnego ma rację bytu).
Offline
Nie wzial sie. Przetrwal, wraz z miloscia:).
Co nie wyklucza tego ze i tak oberwie po durnym lysym lbie. Ja Mu dam bezdenna otchlan mej ambiwalencji...sorry za off top:D