Ja też mam swoje postulaty, trzeba ożywić chrześcijaństwo
- wpisać do Bibli zasadę świętej wojny
- ogłosić wielką krucjatę przeciw niewiernym
- przywrócić świętą inkwizycje(ale bez palenia na stosie bo to bezsensowne okrócieństwo)
- przywrócić odpusty ale wymyślić mniej prymitywną formułę niż to było za Lutra, aby i biedni mogli dostąpić rozgszeszenia i łaski Bożej, gdyż Bóg kocha wszystkich.
- zakazać mieszania się do polityki bo to syf
- przyznać się do wszystkich wielowiekowych przewinień i błędów i ogłosić że kościół jest z nich jeszcze dumny, a jak komuś nie pasi to niech spier...
Jeśli te postulaty zostaną spełnione to może powrócę na "łono" kościoła
Offline
Conan Barbarzynca nie wiedziałem, że masz ciągotki do bycia bogiem i to tym, z góry Synaj. Obyś tylko nie chciał jak On na tej górze wpaść w gniew, bo kto by cię tu uspokoił?
Offline
Ja tam zawsze kwiatkiem pod stopami Boga, a stopy Conana miękkie i pachnące, choć zapach męski a nie jak od hurysy.
Offline
do postulatów conana dodam taki => pozwolić babom odprawiać msze i uprawiać seks na plebani
Offline
Crows napisał(a):
do postulatów conana dodam taki => pozwolić babom odprawiać msze i uprawiać seks na plebani
Seks na plebani to już uprawiają
Offline
A istnienie Koscioła, gdyby zależało od ludzi, to już dawno bysmy o nim zapomnieli. Nie takie potęgi obrócono w perzynę.
Offline
Swoją drogą co to musi być za charakter człowieka, którego podnieca ciągłe rozmyślanie o seksie na plebanii ze starą kucharką.
Naprawdę podziwiać ludzki umysł, że nie ma granic.
Offline
Filip napisał(a):
Conan Barbarzynca nie wiedziałem, że masz ciągotki do bycia bogiem i to tym, z góry Synaj. Obyś tylko nie chciał jak On na tej górze wpaść w gniew, bo kto by cię tu uspokoił?
O swoich górnolotnych zapędach to przecierz pisze tu od ponad 3 lat więc chyba powinny być jasne Filipie
mali_kwiatek napisał(a):
Ja tam zawsze kwiatkiem pod stopami Boga, a stopy Conana miękkie i pachnące, choć zapach męski a nie jak od hurysy.
Kwiatku ja nie wydzielam zapachu gdyż dzięki wieloletniej ascezie i samoumartwianiu stałem się czystym duchem, istotą ponad materialną
No ale według starodawnych bajań "Duch" to pierwiastek męski w przyrodzie, jest nawet takie przysłowie(jedno z moich ulubionych zresztą) - mężczyzna to dusza nie człowiek - Więc może to bardziej w tym sensie?
Popisał bym tu jeszcze jakieś głupoty ale to by nie pasowało do tematu o synodzie biskupów
Crows napisał(a):
do postulatów conana dodam taki => pozwolić babom odprawiać msze i uprawiać seks na plebani
Dobry postulat, kapłaństwo to zajęcie lepsze dla kobiet właśnie
Offline
Ciekawi mnie że najwięcej do powiedzenia mają ci co katolikami nie są, a zrozumiałe jest że to jest na Synodzie bulwersuje katolików bo to ich dotyczy i to w sumie wewnętrze sprawy ich kościoła.
Inna sprawa, że głównym argumentem z tego co słyszałem wypowiedzi polskich duchownych jest niezgodność tych postanowien synodu z Biblią.
Offline
polliter napisał(a):
Ja mam to gdzieś i raczej w liberalizację nie wierzę. Kościół traci wiernych i próbuje się przymilać, ale jeszcze ma zbyt wielu ortodoksów, co więcej, ich liczba rośnie, bo paradoksalnie najwięcej konserwatystów jest wśród młodych księży.
Niech się pozagryzają, mnie to tylko na rękę.
I wyszło na twoje. Liberalizacji i libertyństwa nie zaadoptowali.
W kontekscie dyskusji synodalnych nasz Franciszek moze okazac się umiarkowanym konserwatystą co przyspoży mu zapewne zwolenników w kosciele.
To taki chrystusowy tuz....
Łosiu ostoja rodziny
Offline
Takim tuzem to on wiele nie ugra, ale co mnie to obchodzi? Nie moja sprawa.
Volti, a może jest tak, że to katolicy mają tak mało do powiedzenia, a nie niewierzący tak dużo? Lubię na takie tematy dyskutować, bo religia (w ogóle, nie tylko katolicyzm) jest moim konikiem i zgłębiam religioznawstwo, bo interesuje mnie, co ludzi posuwa do wierzeń w takie bajdurzenia i niejednokrotnie, oddawania życia za te idee.
Sama sytuacja konfliktu w Kościele jest mi na rękę, bo może Kościół sam od środka się rozwali.
Hierarchowie kościelni niech podejmują decyzje jakie chcą, byle nie włazili do mojego ogródka, a wchodzą z buciorami i nie mogę ich wykopać, bo mogę iść siedzieć za taki debilizm jak "obraza uczuć religijnych", więc albo niech się rozpadną albo niech nie przeszkadzają w moim życiu, bo kiedyś naprawdę nie wytrzymam i wyślę im takiego kopniaka, że przelecą przez Niebo i spadną do piekła, a ja najwyżej posiedzę parę lat w pierdlu.
Offline
polliter napisał(a):
Hierarchowie kościelni niech podejmują decyzje jakie chcą, byle nie włazili do mojego ogródka, a wchodzą z buciorami i nie mogę ich wykopać, bo mogę iść siedzieć za taki debilizm jak "obraza uczuć religijnych"
Warto, byś uświadomił sobie, że pisząc w niniejszym Dziale "Katolicyzm" właśnie wszedłeś do ogródka Kościoła Katolickiego.
Oczywiście katolicy serdecznie witają i cieszą się z miłych gości.
A goście jednak niech pamiętają podstawowych zasadach kultury zachowania w gościach - nie plujemy i nie przeklinamy na gospodarzy.
Nie rozdeptujemy gospodarzy ciężkimi buciorami.
Dla wszystkich gości Działu Katolicyzm - kwiaty
Offline
Koledze półlitrowi mozna mówić wszystko i on bardzo dobrze o tym wie. Niestety trudniej jest w drugą stronę, bo od razu podnosi sie lament o braku tolerancji, średniowieczu itd, a samo słówko katolik działa na wielu jak płachta na byka.
Odnosnie marzeń o upadku Koscioła, to już chyba nie jedna ksiazke mozna napisać o wróżbitach, prorokach, wizjonerach mówiących o rychłym uopadku Koscioła. Ślad po pierwszych takowych prorokach już dawno zaginął, bo zdaje się już w IV w. wrózono, że kosciól miał z hukiem upasć. Ale z mocą tradycji prorockiej odradzają się nam kolejni i wróżą jak nasz polliter i zapewne po wsze czasy wróżyc będą.
Znalazłem ciekawy tekst z 590 r. Grzegorz I po mianowaniu go na papieża, tak pisze w swoim liście o kondycji chrześcijaństwa "Niegodny i słaby, przejąłem okręt stary i mocno rozbity -- zewsząd bowiem wciskają się fale, a przegniłe deski, co dzień wstrząsane silną burzą, grożą rozbiciem".
Offline
Ej, chłopaki, ja nie chcę rozwalać katolicyzmu i nic nie wieszczę, po prostu, chciałbym żeby katolicyzm sam się rozwalił, ale to nie jest w mojej ingerencji, ja tylko bym się ucieszył, ale nic poza tym. Pewnie przetrwa jeszcze długo, mówi się trudno....
Kwiatku, to nie jest dział dla katolików, tylko o katolicyzmie, chciałem zwrócić Twoją uwagę, a to znacząca różnica, jakbyś nie zauważył. Więc do niczyjego ogródka nie wchodzę. Gdybym się kłócił na portalu katolickim, to co innego, ale wyrażam swoje zdanie na świeckim portalu, pod świeckim tematem.
Filipie, Tobie też można mówić wszystko, a ja wcale nie jestem obraźliwy, wprost przeciwnie, lubię dyskutować. Nigdy nie podnosiłem lamentu z tego powodu, że jakiś katolik coś powiedział. Za to wielu rzeczy nie wolno mi zrobić, bo tak powiedział Kościół, a ja jestem niewierzący, więc dlaczego mi nie wolno? Dlatego, że Kościół wpływa na prawodawstwo, że tak sam sobie odpowiem. To się nazywa wchodzenie do cudzego ogródka.
Offline
Tak odnośnie Synodu, tak sobie pomyślałem, że może dojść do bardzo ciekawej sytuacji. Mianowicie wszyscy pamiętają sprawę ks. Lemańskiego i jego braku posłuszeństwa wobec swojego zwierzchnika. Teraz polscy biskupi mogą przejść coś podobnego i może zostać wystawiona na próbę ich posłuszeństwo względem papieża Franciszka. Oby nie wyszli na biblijnych faryzeuszy. Życie lubi płatać takie figle.
Offline
koscół i tak juz jest podzielony wiec niech zostaną ci z czystym sumieniem a reszta niech spier...la
Offline
A ja widzę już drogę, którą zapewne pójdzie Franciszek, o której zaczynają mówić księża. Oto cytacik pokazujący tą drogę.
Od czasu św. Bazylego Wielkiego, biskupa i doktora Kościoła († ok. 378 r. ), w Kościele Wschodnim obowiązuje taki kanon:
"Kto porzuca żonę, z którą zawarł legalny związek małżeński, i bierze sobie inną, na mocy wyroku Pana (Mt 19, 9) podlega karze za cudzołóstwo. Nasi ojcowie ustalili, że winni takiego grzechu mają przez rok opłakiwać swą przewinę, przez dwa lata słuchać, przez trzy lata leżeć krzyżem, w siódmym roku asystować na zgromadzeniach wiernych, i dopiero wtedy mogą być dopuszczeni do ofiary, jeśli ze łzami okażą skruchę"
Można? Można.
Offline
Ludzie usiłujący podzielić i zniszczyć Kościół próbują fałszować fakty, podpuszczając zwykłych ludzi poprzez media, że to Papież Franciszek pisał projekt dokumentu kończącego Synod. To oczywista bzdura, za to warto przy tej okazji zobaczyć jaki jest mechanizm uruchamiający kundli, ujadających przeciwko Kościołowi.
Ja takie akcje pamiętam od poczatku lat 60-tych, gdy w Watykanie obradował Sobór, nasi kardynałowie i biskupi tam pracowali i w Polsce ich nie było, a w codziennej prasie, radiu i telewizji, a nawet w wydawnictwach książkowych ukazywały się oszczercze wypowiedzi usiłujące przemądrzale sterować Kościołem, a skoro się nie dało to ośmieszać go.
Potem te ujadające przeciw Kościołowi pieski słyszałem podczas obchodów Millenium Państwa Polskiego w latach 1966-1968, potem objawiły się jeszcze głośniej w latach 1975 - 1976 gdy bezpieka postanowiła wydać wojnę Kościołowi dokonując licznych prowokacji milicyjnych (np. rozwalenie i zbezczeszczenie kościoła i tabernakulum w Niepokalanowie koło Warszawy). Wtedy chodziło o zbudowanie przepaści między robotnikami strajkującymi w 1976 w Radomiu a inteligencją i biskupami, którzy robotników wzięli w obronę.
To się nie udało i tak narodził się KOR.
W roku 1980 było już dla Polaków oczywiste, że tam gdzie zbuntowany przeciw władzy Naród Polski tam jest razem z Narodem Kościół.
Tak zrodziła się Solidarność.
I trwałaby po dziś dzień w szacunku, gdyby Polacy nie stracili czujności i w ciągu 25 minionych lat nie rozmienili na drobne ogromnego pozytywnego dorobku życia pokoleń, dorobku niosącego pokój i wspólne normalne życie wszystkich, którzy są obywatelami Polski.
25 lat niszczenia demokracji, niszczenia Kościoła, niszczenia Polaków i Narodu Polskiego sprawia, że trudno nam się pozbierać i zebrać znowu razem.
Wierzę jednak, że to nastąpi i wtedy zaczniemy budować Nową Polskę.
Offline
Czy jakakolwiek religia-
czy jej normy, akty, uregolowania mogą pretendować o miana ogólnoludzkiego autorytetu moralnego.
Czy istnieją w takirazie*, czy mogą istnieć ogólnoludzkie niekwestinowane normy moralne?
Czy one powinny być usankcjonowane prawnie jako normatywne akty dla calej społeczności człowieczej, czy pozostać jako niepisane prawo?
Żyjemy w świecie w ramach grup społecznych o bardzo zróżnicowanej obyczajowości. NIe jestem za tym by jedna grupa społeczna narzucała swój system wartości innej, ale musi/ myśle / powinno chyba istnieć jakieś ogólnoludzkie prawidło którego łamanie skutkowało by wykluczeniem z sankcjami... presją, izolacją.
Nierealne co?
Łosiu co
Offline
Jeśli Łosiu życzy sobie by obowiązującą regułą moralną w Polsce stało się prawo szariatu i reguły jihadu to możemy o tym porozmawiać.
Łosiu powinien sobie zdać sprawę, że to co jest normą moralną dla 2 miliardów ludzi, NIE MUSI być normą moralną dla pozostałych miliardów, natomiast warto rozmawiać.
To prawo do rozmowy między ludźmi, zostało tu wczoraj zakwestionowane przez jednego z dyskutantów i określone totalitaryzmem.
Trzeba zwracać uwagę na takie przypadki.
Nawiasem prawo do rozmowy i do tzw. współegzystencji ludzi ze sobą jest jednym z praw naturalnych, głoszonych przez Kościół Katolicki.
Prawa świętych wojen stoją w sprzeczności z tym prawem.
Wy wybieracie, Łosiu.
Offline