Mam z tym problem, JPII jest dla mnie wielkim autorytetem w sprawach wiary, ale przede wszystkim nauczył ludzi miłości, szkoda, że wielu na krótko, ale zawsze....
Mam dwie przyjaciółki, obie wierzące, jedna bezkrytycznie, można nawet powiedzieć fanatycznie, druga ma wciąż jakieś wątpliwości, ostatnio na tle przestępstw wśród księży.
Otóż doszło do ostrego spięcia, byłam tego świadkiem i nie znalazłam słów, żeby uniknąć obrazy na śmierć i życie.
Pierwsza jest niezwykle apodyktyczna, samolubna i z trudem wybacza, druga jest ... no człowiekiem, kochającym ludzi, pełna zalet i wad.
Otóż druga, zapytała pierwszą, dlaczego JPII nakrył KK swoim płaszczem, zarówno tych grzeszących ojców jak i tych sprawiedliwych, dlaczego tak ważnym było, by to co dzieje się pod płaszczem nie ujrzało światła dziennego? Może nie dosłownie, ale mniej więcej od tego się zaczęło, nie potrafię przytoczyć całej sprzeczki, potem kłótni, argumenty szybko się skończyły, więc w ruch poszli znani nam księża m.in Mieczysław Maliński swego czasu rzucono na niego podejrzenie współpracy i na tym rzuceniu sprawa się zakończyła... Siedziałam i milczałam i zastanawiam się teraz co mam zrobić, jak je pogodzić i jak tę naszą przyjaźń uchronić przed zatonięciem?
Offline
victoria napisał(a):
... Siedziałam i milczałam i zastanawiam się teraz co mam zrobić, jak je pogodzić i jak tę naszą przyjaźń uchronić przed zatonięciem?
w takiej sytuacji potrzebne jest wino ( od słowa-"winowajca")
Offline
o nie, nie będę ani sędzią, ani prokuratorem
Offline
victoria napisał(a):
o nie, nie będę ani sędzią, ani prokuratorem
jeżeli nie oglądałaś o. P. Gurzyńskiego, to rzuć swoimi mugaczami, może takm znajdziesz jakąś podpowiedź
http://www.tvn24.pl/kropka-nad-i,3,m/ko … l#autoplay
ł.
Ostatnio edytowany przez Łosiu (2014-04-26 19:30:52)
Offline
tak bez wniku napisze wprost:
nie moge sie doczekac az sie z nim zobacze
i to nie jakas desperacka prowkoacja z mojej storny czlowieka niezrownowaznoego psychicznie,a raczej mysle tu o koncu misji i spotkaniu nas wszystkich razem na góry szczycie
Offline
sapermlo napisał(a):
tak bez wniku napisze wprost:
nie moge sie doczekac az sie z nim zobacze
i to nie jakas desperacka prowkoacja z mojej storny czlowieka niezrownowaznoego psychicznie,a raczej mysle tu o koncu misji i spotkaniu nas wszystkich razem na góry szczycie
Giewont?Przy krzyżu?Uważajta chłopaki na pierony.Komórki mus wyłączyć !
Offline
w Kolnie woj.podlaskie,piękna i niewielka góra,która przyjmie nas wszystkich.
sa 4 piekne,metalowe krzyze o kwadratowym kształcie,ustawione w kształcie kwadratu.
był raz klimat,miałem zaszczytć całować wszystkie 4,kazdy z 4 stron pokaładajac w kazdym pocałunku całe swe zycie w wierze,nadziei i miłości dla o Jezusa
rozumie ktos taki klimat ?
Offline
Mam silne poczucie że Jan Paweł II jest teraz w Rzymie wśród pielgrzymów.
Offline
mądrze prawisz,gdy to przedstawiles kwiatuszku wszedlem w to od razu i nie cofam sie
a moze i ciałem jest ?
Offline
Tego nie widzę i nie czuję, choć nie jest to niemożliwe.
Z Bogiem wszystko jest możliwe.
Offline
ja osobiscie nie widze,ale czuje-tak po prostu.
Offline
A tak swoją drogą sam Jezus tak nie miał, jak będzie miało tych dwóch naszych Orłów jutro.
Gdzie się podziła spawiedliwość dziejowa.
Prawdę mówiąc skoro wszyscy jego wyznawcy są już święci, to mam wrażenie że to się jutro zdubluje.... czy sie tak godzi wywyższać synów człowieczych?
Łosiu hmmmm.
Offline
Łosiu napisał(a):
victoria napisał(a):
o nie, nie będę ani sędzią, ani prokuratorem
jeżeli nie oglądałaś o. P. Gurzyńskiego, to rzuć swoimi mugaczami, może takm znajdziesz jakąś podpowiedź
http://www.tvn24.pl/kropka-nad-i,3,m/ko … l#autoplay
ł.
teraz już ogladałam i od razu mam pytanie, czy chęć czynienia dobra, usprawiedliwia zło czynione po drodze?
Co do mojego problemu... nie wiem, łatwe to nie będzie, jeśli w ogóle możliwe. Czas pokaże, bo na razie nie mam pomysłu.
Offline
Dawno dawno temu wraz z moim ekscentrycznym kolegą szkolnym, fanem Piłsudskiego, Hitlera i Stalina ( ja wtedy zadurzony byłem w Barbra'rze Streisand ) zadaliśmy sędziwemy o.kapucynkowi takie pytanie:
Czy gdyby miał zabić małe głodne dziecko ufoludka i tym uratować wszystkich ludzi na ziemi, czy by to zrobił. Małe zielone głodne dziecko.
On by nie zabił! Ja wtedy też nie. Mój kolega przegrał i tak wszyscy zgineliśmy.
Ale następnego dnia nic się nie stało. I tak jest do dziś.Ufoludek żyje i my też.
Ja nie mam jednej odpowiedzi na twoje pytanie.
Czy moralnym jest wybieranie mniejszego zła?
Kontekst Twojego pytania właśnie w tym wątku jest jednoznaczny i na nie odpowiedział bym zdecydowanie nie, jednak nie wykluczam sytuacji w której zgodnie z własnym sumieniem czynił bym zupełnie odwrotnie.
ł.
Ostatnio edytowany przez Łosiu (2014-04-26 23:16:05)
Offline
Nie uwierzysz, też kiedyś byłam zadurzona..... w jej głosie, a moze bardziej w Redfordzie, trudno wyczuć
A wracając do rzeczy, w zyciu nic nie jest jednoznaczne, bywa, krytykujemy bohaterów, współczujemy zbrodniarzom, ale człowieczeństwo jest jedno i o tym nikt nie powinien zapominać, bo to wielka odpowiedzialność, być człowiekiem.
Offline
Crows napisał(a):
smutne jest to , ze wielu wierzących katolików kojarzy papierza z kremówkami i z innymi szopkami , zapewne nie zadali sobie trudu przeczytać jego wszystkich encyklik
Więc polecam chcącym.
http://www.opoka.org.pl/nauczanie/papie … kliki.html
Offline